SZKOLNY PROJEKT MISYJNY – LIBERIA 2014

2014-07-04 10:37:34
NIEZNANE ODKRYWANE

Między innym amerykańskie peanut butter firmy American Garden oraz importowane, zdobione arabskim alfabetem masło bannanowo-kakaowe firmy Fundelina, które wyjątkowo przypadło do gustu wolontariuszom. Po śniadaniu, z lekkim opóźnieniem, rozpoczęliśmy poznawanie ośrodka Don Bosco, założonego tutaj w Matadi już w 1997 roku. Naszym przewodnikiem jest dyrektor tutejszego ośrodka dla młodzieży ks. Raphael. Zostaje nam pokazany kościół pod wezwaniem św. Inocentego oraz znajdujące się obok niego baptysterium. Następnie wyruszamy na przejażdżkę po Monrovi, która dostarcza nam wielkiej frajdy, głównie za sprawą możliwości siedzenia na tylnej pace naszego pickupa Toyoty. Tutejsi ludzie reagują zdziwieniem na grupę europejczyków przemierzających ich ulice. Wynika to z tego, że Liberia niej jest państwem tak chętnie odwiedzanym przez zagranicznych turystów i wolontariusz, przez co tubylcy nie mieli jeszcze okazji oswoić się z takim widokiem. Naszym pierwszym przystankiem jest Szkoła Techniczna prowadzona przez salezjan. Trafiamy na rozdanie dyplomów przez co dziedziniec szkoły jest zapełniony absolwentami ubranymi w kolorowe odświętne stroje. Czesne w szkole wynosi 300$ z rok. Jest to niska kwota jak na edukacje w tym kraju jednak bardzo wysoka jeśli chodzi o utrzymanie się. W dalszą cześć wycieczki po Monrovi wyruszamy w stronę salezjańskiego uniwersytetu. Po drodze mijamy bazy UNMIL-u*, czyli misji Narodów Zjednoczonych (ONZ) w Liberii. Sytuacja w tym kraju po zakończonej 10 lat temu wojnie domowej jest wciąż niestabilna i wymaga kontroli bardziej rozwiniętych państw. Na kampusie tutejszej politechniki jesteśmy po godz.12, po czym wracamy do ośrodka, gdzie czeka na nas obiad. Po obiedzie zostaje zaaranżowane spotkanie organizacyjne z innymi animatorami i wolontariuszami celem przygotowania półkolonii. Zostajemy przydzieleni do grup (do niebieskiej – Mikołaj i Magda, do żółtej – Ania, do zielonej- Kuba, do czerwonej – Klaudia i Mateusz). Każda z grup otrzymuje patrona z grona salezjańskich świętych. Następnie zapoznajemy się z planem dnia, który będzie obowiązywał od poniedziałku, poznajemy również gry, które miedzy innymi będziemy tu organizować. Resztę dnia, aż do kolacji, mamy wolną. Wykorzystujemy ten czas aby zapoznać się ze zwyczajami panującymi tutaj na miejscu oraz poznawaniem dzieci, które będą uczęszczać na tzn. Holiday Camp. Następnie podczas wieczornego posiłku zostaje zorganizowana urodzinowa impreza dla Nicholasa, jednego z młodych salezjanów. Jego przyjaciele śpiewają mu jego ulubione piosenki. Potem jemy tort. Po tym wydarzaniu zmęczeni wyruszamy szykować się do spania, jednak nasze działania są spowalniane poprzez ciągłe, przerywane zaniki mocy elektrycznej. Wszyscy zgodnie zasypiają o 22 czasu lokalnego. Mikołaj Dąrbrowski

* United Nations Mission in Liberia

Liczba odwiedzin portalu szkoły od września 2006r: 
web stats stat24.com