SZKOLNY PROJEKT MISYJNY – LIBERIA 2014

2014-07-10 12:26:22
TRZEBA CZEGOŚ WIĘCEJ

Naszym zadaniem była nauka podstawowych elementów gry. Teraz czas na konkurencje. Animatorzy przygotowali wiele ciekawych konkursów na które dzieciaki podążały z entuzjazmem. Ściganie się w workach, rzucanie do celu czy test szybkości sprawiają ogromną radość. Na koniec nadszedł czas na grę „cztery zamki” w której rywalizują wszystkie drużyny. Jest to gra zainicjowana przez św. Jana Bosko i polega na zdobywaniu przez jedną z drużyn 4 zamków w momencie gdy druga drużyna ma za zadanie, zbiciem piłką, w tym im przeszkadzać. Zwycięstwo przypada czerwonym. Kiedy po wielu godzinach dzieciaki opuszczają plac przychodzi czas na starszych. Centrum Don Bosco jest również miejscem treningu dla amatorskiej drużyny koszykówki. Od godziny 17 plac zapełnia się na nowo, tym razem fanami koszykówki. Przychodzą wszyscy - bracia,siostry, koledzy, koleżanki. Jest to bardzo ważny, wręcz obowiązkowy punkt dnia w Monrovii. Mamy okazje poznać znakomitego trenera drużyny oraz paru zawodników. Dowiaduje się, że koszykówka jest tutejszym sportem narodowym. Treningi odbywają się codziennie. Drużyna składa się z około 20 zawodników.  Ale pobyt tutaj to nie tylko chwile radości. Poznaje kolejne dwie historie - małego chłopca oraz jednego z koszykarzy. Pierwszy z nich ma 9 lat. Jest bardzo nieśmiały. Próbuje się z nim zaprzyjaźnić. Po dłuższym czasie chłopiec otwiera się na kontakt ze mną. Niepewnie podchodzi i patrząc mi w oczy mówi: jestem głodny. Wystraszony zaczyna się tłumaczyć. Opowiada o tym, jak zginęli jego rodzice. Mieszka tylko z rodzeństwem, najstarsza jest 17 letnia siostra. Jego rodzina jedyny posiłek znajduje co parę dni u cioci. Kolejny chłopiec, właściwie 24-letni mężczyzna na pierwszy rzut oka wygląda na pochodzącego z dobrze sytuowanej rodziny. W praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Jego „dobry ubiór” wynika z tego, że rodzice zostawili go wraz z młodszym rodzeństwem i wyjechali do Ameryki żyć w lepszych warunkach. Raz na jakiś czas wysyłają dzieciakom ubrania ze Stanów. Dwójka rodzeństwa nawet nie wie jak wyglądają rodzice. Mimo wszystko zakochałam się w tym miejscu. Dlaczego? Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że wszyscy, bez względu na życiorys mają w sobie ogromną radość. Cieszą się z najmniejszego prezentu, czy nawet po prostu szczerego uśmiechu. Trzeba czegoś więcej by pokochać to miejsce? Na zakończenie dnia o godz. 18.00 uczestniczymy jeszcze w pożegnaniu fr. Matheo. Przez odstanie 3 lata był on proboszczem tutejszej parafii oraz opiekunem Centrum Młodzieżowego. Na zorganizowany przez radę parafialną wieczór przybywa wielu ludzi. Wśród nich dorośli, dzieci, młodzież oraz siostry zakonne. Są przemówienia, tańce, śpiewy, prezenty. Blisko 3 godziny młodzież i parafianie dziękują swemu duszpasterzowi. Czynią to z serca. Z ich oczu często płyną łzy. Anna Śnieżek

Liczba odwiedzin portalu szkoły od września 2006r: 
web stats stat24.com