SZKOLNY PROJEKT SYBERIA 2010 - DZIENNIK Z WYPRAWY

2010-07-11 19:08:19
DOMY NA KOŚCIACH

Dzisiaj rozpoczyna się pierwszy dzień półkolonii dla dzieci. Słychać ich radosne okrzyki i śmiech zdradzający zafascynowanie nową przygodą. Od dzisiaj te dźwięki będą nam towarzyszyć przez najbliższy tydzień. Dochodzi godzina 11.00. Ludzie zbierają się na Msze. W małym kościołku powoli zaczyna brakować miejsca. Jest nas przeszło 60 osób. Msza prowadzona jest w języku rosyjskim. Wśród licznie przybyłych na niedzielną Eucharystie są dwie panie które jako dzieci wraz z rodzicami zostały zesłane na Syberię. Marcie udaje się przeprowadzić z nimi wywiad, który filmuje Dawid. Przywołanie bolesnych wspomnień wywołuje wzruszenie u wszystkich. Będzie to niewątpliwie ważna część naszego reportażu, który intensywnie powstaje podczas naszych wyprawy. W miedzy czasie trwają przygotowania do obiadu. Z pomocą ruszają siostry i trzy miejscowe panie. Mimo małej  grupki ludzi sprawnie pracujących w kuchni, sterta ziemniaków do obrania wydajnie się nie zmniejszać. Uwagę reszty przyciągają obrazy malowane na drewnie. Okazuje się, że niektóre zostały wykonane przez dzieci co jeszcze bardziej wzbudza nasz zachwyt. Wszystkie wystawione są na sprzedaż, jednak nasza koleżanka Ania dostaje maki wykonane przez 8 letnią dziewczynkę w prezencie. Ze szczęścia o mało co nie płacze. W związku z przybyciem naszych małych gości musimy dostosować się do pewnych reguł. Obiad pierwsze jedzą dzieci. Nasza grupa zaraz po nich siada do wspólnego posiłku. Dziś w menu barszcz oraz lokalne danie składające się z kawałków mięsa zmieszanych z ziemniakami i gotowaną marchewką. Czas na część mniej przyjemną czyli zmywanie po obiedzie. Słońce wychodzi z za chmur i jego promyki zaczynają nas coraz intensywniej ogrzewać. Oczekujemy takiej pogody od przyjazdu, jest to okazja na oderwanie się od pracy i chwile szaleństwa. W ruch idą miski z wodą. Jednak zmywanie może być ciekawe. Przychodzi ksiądz z ogłoszeniem, że za 15 min wychodzimy na cmentarz. Ruszamy jednak wcześniej. Miejsce pochówku wielu polaków znajduje się 10 min piechotą od naszego domu. Naszym przewodnikiem jest Wasilij. Pierwszy przystanek to grób ojca byłego prezydenta Rzeczypospolitej - Władysława Jaruzelskiego. Tutaj także znajduje się płyta upamiętniająca wszystkich zmarłych na Ałtaku polskich zesłańców. Zapalamy znicze, odmawiamy modlitwę i planujemy już następną wizytę. W czasie naszej wizyty na cmentarzu, który bardziej przypomina las, dają się nam mocno we znaki kąsające nas komary. Na drzewach widnieję napisy: „Uwaga kleszcze”. Idziemy dalej. Po drodze mijamy zamkniętą już płukalnię złota. Niewielki biały budynek, z charakterystycznym górniczym znakiem skrzyżowanych dwóch kilofów oraz czerwona gwiazdą, były miejscem wypłukiwania, dostarczanego tu szlachetnego kruszcu, aż do roku 1990. Wasilij zaprowadza nas również na zbiorowy grób Rosjan oznaczony tylko kamiennym postumentem. Później dowiadujemy się o  blokach wybudowanych na cmentarzu, czyli o tak zwanych domach na kościach. Powoli wracamy do domu zatrzymując się jeszcze w sklepie z pamiątkami. Bogaty wybór ozdób z rogów jelenia, czy kości mamuta przyciąga uwagę żeńskiej części grupy. Chwila odpoczynku przed kolacją. Dyżurujących w kuchni pochłania gotowanie makaronu, niektórzy decydują się na drzemkę a inny prowadzą rozmowy w altance. Po dłuższej chwili na stołach pojawia się biały ser, zaraz za nim dżemy i oczekiwane kluski. Ostatnie słowa organizacyjne księdza Babiaka i idziemy o 20 na integracje z dziećmi. Początek półkolonii. Zabawa zaczyna się od tańca belgijskiego. Większość skrępowana staje w parach tworząc koło. Pierwsze kroki bez muzyki wychodzą dosyć nieporadnie. Jednak z pierwszymi taktami wszyscy przypominają sobie dobrze znaną melodię. Następnie koreańskie siostry proponują nam chwile wyciszenia przy modlitwie. Stojąc w kręgu przy nastrojowej muzyce, każdy ma okazje do refleksji. Dzieci zapalają w kręgu lampiony i rozdają całej grupie małe świeczki,  które mają symbolizować ciepło Chrystusa. Powoli się ściemnia i wszyscy rozchodzą się, żeby jeszcze przed snem który zaraz nas zmorzy wziąć kąpiel. Musimy być jednak jeszcze wytrwali bo o 1.30 w nocy rozpoczyna się finał mistrzostw świata w piłce nożnej. Robimy zakłady w których stawką są butelki coca-coli. Dzisiejsza noc będzie krótka, a od jutra zaczyna się nasza praca na półkolonii oraz przy nowopowstającym kościele.
 
Małgorzata Łabęcka
 
 
 
 

Liczba odwiedzin portalu szkoły od września 2006r: 
web stats stat24.com