SZKOLNY PROJEKT SYBERIA 2010 - DZIENNIK Z WYPRAWY

2010-07-17 05:51:09
ABY OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA – PORZĄDKOWANIE CMENTARZA

My po drodze idziemy jeszcze na pocztę, by wysłać kartki z pozdrowieniami do Polski. Podjeżdża „marszrutka”. Jest to tutejszy autobus przeznaczony dla 30 siedzących i 20 stojących osób. Autobus numer 21 zawozi nas na dworzec autobusowy. Co ciekawe bilety kupuje się u pani siedzącej przy kierowcy, a nie jak u nas w sklepie czy kiosku. Jeden kosztuje 10 rub. Dzisiaj jest okropny upał. Godzinę czekamy na następny autobus. W końcu podjeżdża, aby nas zawieść  w okolice cmentarza Litewsko – Japońskiego. Powstał on w miejscu byłych obozów pracy z czasów II Wojny Świtowej. Teraz czeka nas trochę pracy. Trzeba oczyścić ścieżkę prowadzącą do pamiątkowego pomnika i Krzyża. Po wykonanej pracy modlimy się w intencji ofiar, a dziewczyny przywiązują do krzyża symboliczny bukiet zebranych na łące kwiatów. Następnie idziemy na skraj wzgurza, aby  obejrzeć panoramę Bijska. Ksiądz Andrzej opowiada historię miasta. Powstało ono 300 lat temu wzdłuż rzeki Biji jako odpowiedź na najazdy Mongołów. Było przez wiele lat zamknięte ze względu na przemysł zbrojeniowy, w którym zatrudniano w jednej fabryce 60 tys. osób. Miasto liczyło wtedy 200 tys. mieszkańców.
            Wracam. Księża jadą autem na zakupy i zawożą ekipę gotującą do domu.  My natomiast staramy się wrócić sami z panem Januszem. Droga do najbliższego przystanku jest dosyć stroma i wiedzie przez zarośla po zboczu góry. Niestety nie ma nigdzie rozkładu jazdy i musimy czekać. Po ok. 30 min ktoś wpada na genialny pomysł aby zapytać się sprzedawczyni z pobliskiego kiosku o kursowanie autobusów. Mówi nam ona, że przecież jeżdżą co 15 min. W końcu zatrzymujemy bus-a i jedziemy na dworzec. Teraz kolejne czekanie na marszrutę. Gdy podjeżdża nasz numer tłum ludzi rzuca się na niego i pozostają tylko miejsca stojące. Nie byłoby to problemem gdyby nie tłum ludzi, który wsiada na kolejnych przystankach. Nareszcie koniec podróży! Wysiadamy!
Na miejscu od razu ustawia się kolejka do prysznica i bani…kto pierwszy ten lepszyJ. Teraz mamy chwilę czasu na odpoczynek i oczekujemy na obiad. Dziś kuchnia serwuje pierogi ruskie ze szczyptą spalenizny, ale nikomu to już nie przeszkadza, bo jesteśmy niesamowicie głodni! Cisza poobiednia upływa na grze w piłkę nożną, wycieczce chętnych do sklepu oraz leżakowaniu na trawce. O 18.00 spotykamy się na wspólnej Mszy, a o 20.00 mamy kolację. Kończy się ona dwugodzinnym głośnym i żywiołowym śpiewem polskich piosenek z gitarą. W tym rejonie świata wydają się one brzmieć wyjątkowo.  Po 23.00 światła gasną i idziemy spać.
 
Marta Bykowska
 
 
 
bilet autobusowy

Liczba odwiedzin portalu szkoły od września 2006r: 
web stats stat24.com