SZKOLNY PROJEKT GHANA 2009 - DZIENNIK Z WYPRAWY

2009-07-19 21:04:15
dzień 13 – zakupy, basen i Girls Hostel

Znajdujemy ją gdzieś zupełnie z boku, wmurowaną  w ścianę budynku poczty. Następnie idziemy do supermarketu. Jego wygląd szokuje nas, ponieważ wygląda jak garaż pełen kartonów z towarami. Kupujemy głównie słodycze, których nam bardzo brakuje. Niestety, jak się potem okazuje, część z nich jest  przeterminowana. W stojących przy drodze budkach zaopatrujemy się także w karty do telefonu. W drodze powrotnej wstępujemy do małego sklepu, by dokupić parę rzeczy. Po powrocie do domu jemy ziemniaki puree z sosem oraz sałatkę owocową, przygotowane przez Dorotheę. Potem mamy czas na odpoczynek.

O godzinie 13.30, zgodnie z planem,  wyjeżdżamy na basen. Wejście kosztuje 5 cedi od osoby, a znajduje się on przy hotelu  Eusbet. Wszyscy wskakujemy do wody i przez dwie godziny pływamy, chlapiemy się – jedynym słowem odpoczywamy. W międzyczasie podchodzi do nas Polak, który jak się okazuje mieszka w hotelu. Opowiada nam, że  przyjechał do Ghany, by sprzedać dwadzieścia samochodów. Planował być tu tylko  dwa tygodnie, ale niestety udało mu się sprzedać tylko jedno auto i  jest już tutaj dwa miesiące. Teraz zamierza obniżyć cenę, a jeśli do końca sierpnia nie uda mu się zbyć wszystkiego, to wróci do kraju.  Gdy jesteśmy znów w domu, oglądamy film „Slumdog milioner z ulicy”. Przerażający obraz slumsów Bombaju. Jakże podobne obrazy widujemy w Ghanie.

Wieczorem udajemy się busem do Odumase, do Girls Hostelu, by wziąć udział w uroczystości zakończenia roku szkolnego w internacie dla dziewcząt zwanym tutaj Girls Hotel. Został on zbudowany osiem lat temu, a mieszka w nim siedemdziesiąt osób. Wszystko dzieje się w jednym z dwóch budynku, który ma charakter hali.  Świeci się kilka żarówek . Na ścianie oprócz świętych obrazów zauważamy plakat profilaktyki AIDS. Wyraźnie, poprzez sugestywne obrazki, wskazuje on że AIDS nie można zarazić się poprzez przytulanie, jedzenie z jednej miski, u fryzjera oraz przez ukąszenie komara. Impreza zaczyna się modlitwą po czym włączona zostaje muzyka, a my zostajemy porwani do tańca. Co jakiś czas następuje przerwa, podczas której mieszkanki Girls Hostelu odgrywają przed nami różne scenki oraz prezentują swoje zdolności taneczne i wokalne. Jest wiele radości. My również zostajemy zobowiązani do zaśpiewania dwóch piosenek (jedna po polsku, druga w języku twi). Przez cały wieczór siedzimy na honorowych miejscach przy głównym stole. Około godziny 21.00 podana zostaje kolacja, czyli ryż z warzywami i kurczak. Do picia dostajemy Coca-Colę lub Fantę. Po spożyciu posiłku trwają tańce i zabawy, aż do godziny 22.00. Wtedy Dorothea wręcza upominki dla dziewczyn z internatu (mydełka i kremy).  W zamian dostaje prezent od wychowawczyni internatu i wszystkich dziewczyn Girls Hostelu. Jest to obraz w złotej ramie z tekstem „Ogromnie dziękujemy!” O 23.00 wracamy zmęczeni do domu. Każdy chce jak najszybciej wziąć prysznic i iść spać, by mieć dużo sił do dalszej realizacji naszego projektu. Jutro niedziela, tak więc na pierwszym miejscu będzie Eucharystia. Zapewne uda nam się poznać inne ciekawe zwyczaje tutejszych ludzi.

Wojtek Strzyżewski



 


 

Liczba odwiedzin portalu szkoły od września 2006r: 
web stats stat24.com