SZKOLNY PROJEKT GHANA 2012 - DZIENNIK Z WYPRAWY
2012-07-20 16:29:37
TANIA BENZYNA, DESZCZ I FUTBOL
Cały kompleks jest podzielony na trzy budynki. Dwa z nich dla dzieci w wieku szkoły podstawowej i jeden dla przedszkolaków. Klasy są ciemne i ciasne, ale nawyraźniej nie przeszkadza to tym małym studentom w zdobywaniu wiedzy. Wszyscy są uśmiechnięci i radośni, pomimo zblirzających sie egzaminów. Odwiedzamy również kuchnie szkolną, znajdującą się na zewnątrz pod drzewami. Panie kucharki chętnie opowiadaja nam o sobie i tutejszym jedzeniu. Gotują dla dzieci kasawę i sos z pomidorów i ryb. Od oprowadzającego nas brata Edmunda dowiadujemy się, że w tej wsi znanjduję się druga szkoła podstawowa prowadzona przez prezbiterian. Dzieci z szkoły katolickiej chodzą w mundurkach zielonych z prezpiteriańskiej w brązowo pomarańczowych. Bez butów, ale zawcze, codziennie w czystym mundurku. Z szacunku ! Czas jechać do pracy. Nie zostało jej już wiele. Wewnątrz zajmujemy się wykańczaniem drobnych elementów takich jak krzyże znajdujące się na balkonie oraz malowaniem drzwi brązową farbą olejną. W końcu też możemy zabrać się za odnawianie placu zabaw i bramek. Te ostatnie malujemy w barwach narodowych Ghany. Od góry pas czerwonyk, potem żółty, dalej zielony. O godz. 12.00 wracamy na obiad i po raz kolejny dotyka nas codziennosć. Znowu ten ryż ! Dobrze, że nie tylko ryż ! Podczas poobiedniej przerwy każdy stara się na swój sposób jak najbardziej wypocząc, aby mieć sił na zabawy z dziećmi w oratorium.Tylko ksiądz Jerzy udaje się do nowicjatu w poszukiwaniu internetu. Jak się okaże potem poszukiwanie będzie nieskuteczne co nie pozwoli umieścić kolejnego naszego wpisu w dzienniku. Punktulanie o 14.30 jedziemy do Oratorium. Po drodze zjężdżamy na stacje benzynową. Nasza uwaga przykuwają niezwykle niskie ceny paliw. Benzyna 1.71 GhC, a gaz 0.91 GhC. W przeliczeniu na polskie pieniądze wychodzi ok. 3.40 zł za benzyne i 1.80 zł za gaz. Na miejscu witają nas ucieszone twarze już znających nas dobrze dzieci. Niestety musimy sobie odpóścić zabawy na dworze z powodu silnych opadów. Wjątkowe rozczarowanie widać u chłopców, którzy chcieli zagrać dzisiaj w piłkę nożną. Ten sport jest bardzo popularny w Ghanie, tak jak zresztą w całej Afryce. Młodzież już w wieku 10 lat gra na bardzo wysokim poziomie. Nic dziwnego że The Black Stars, jak nazywają swoją reprezentację ghanijczycy, jest uważana za jedną z najlepszych reprezentacji na tym kontynencie, a w rankingach FIFA zajmuje 25 miejsce. O popularności futbolu świądczą także licznie noszone przez chłopców koszulki znanych piłkarzy. Messi,Ronaldo. O godz. 18.00 rozpoczyna się końcowa modlitwa i wyszyscy wracamy do domu, łącznie z nami. Po powrocie odświewrzamy się i idziemy na kolacje, na której w sposób dosyć entuzjastyczny witamy nowych animatorów prowadzacych w tym roku Holiday Camp: Kofiego, Samuela, Donalda i Vincenta. Wszyscy zajadają się frytkami i kiełbasami. Koniec dnia kończymy podsumowaniem, modlitwą i zaplonownej dnia jutrzejszego.
Mikołaj Dąbrowski
PROJEKTY MISYJNE WOLONTARIATU
NAJNOWSZE GALERIE
DZIEŃ CZYTANIA BIBLII
OTWARTE DRZWI
AKCJA - SZPIK
DĄB KATYŃSKI
WYCIECZKA - RUDAWY