SZKOLNY PROJEKT MISYJNY – LIBERIA 2014

2014-07-30 15:17:23
37 GODZIN W DRODZE DO DOMU

Jeszcze zaspani, ok. 6.30, wysiadamy w Casablance - stolicy Maroko. Jest to jedno z największych lotnisk w Afryce. Nosi imię Mahometa V. Sprawnie i bezproblemowo przechodzimy kolejna odprawę i udajemy się pod Gate numer 9. Mamy tutaj pare godzin postoju. Niestety, nie wystarczająco, aby wyjechać do miasta pozwiedzać. Zadowalamy się więc lotniskowymi sklepami strefy bezcłowej ze słodyczami i perfumami. Można tutaj znaleźć wiele pamiątek z Casablanki, lecz ceny są bardzo wysokie. Na przykład wino kosztujące 1 euro w niemieckim Lidlu 1 euro tutaj kosztuje aż 7 euro. Ponadto lotnisko nie oferują wymiany pieniędzy w kantorze i bezprzewodowego internetu. Udajemy się wiec do bistro na poranną kawe. Przygotowana w mikrofalówce nie jest zbyt smaczna. Na szczęście serwowane tam posiłki robią na nas odwrotne wrażenie: tarta kupiona przez Mikołaja i kanapka Kuby za całe 8 euro smakują świetnie. Czas nam szybko ucieka na rozmowach i około godziny 11.00 czasu lokalnego już siedziemy w kolejnym samolocie lecącącym tym razem do Monachium. Głodni z nieciepriwością czekamy na obiad. Jemy kurczaka z makaronem albo wołowinę z kabaczkiem i groszkiem, ciastko. Podróż mija nam spokojnie. Odpoczywamy, czytamy, słuchamy muzyki. Do Frankfurty gdzie mamy międzylondowanie docieramy po 4.5 godzinie.Lecieliśmy nad Cieśńiną Giblartarską, Mediolanem, Paryżem. Zaczyna bardzo obficie padać. W pamięci powraca Liberia. Niestety te pogodowe przeciwności każa nam czekać na odlot blisko 3 godziny. Okolo godziny 20.00 startujemy. W Monachium jesteśmy po godzinie 21.00. Niestety tutaj po wylądowaniu i otwarciu drzwi samolotu obsługa lotniska każe nam czekać na wyjście ponad godzinę. Mimo że rękąw jest podstawiony do wyjścia zakaz wyjścia tłumaczą bardzo obfitymi opadami. Walizki, które szczęśliwie wszystkie docierają, odbieramy przed godz. 22.00. Potem jedziemy do państwa Ani i Piotra, którzy przygotwoali dla nas bardzo smaczną, bez rużową, kolację. Do Wrocławia docieramy na godz. 6.00 rano. Na ul. Młodych Techników czekają na nas stęsknieni rodzice. Dzięki Bogu po 37 godzinach powrotu szcześliwie możemy się z nimi przywitać. Zmeczeni żegnamy się i marząc o wygodnym łóżku udajemy do swoich domów. Projekt misyjny Liberia 2014 dobiegł do końca. Klaudia Pawelec

 

Liczba odwiedzin portalu szkoły od września 2006r: 
web stats stat24.com