SZKOLNY PROJEKT GHANA 2012 - DZIENNIK Z WYPRAWY

2011-07-29 02:45:22
INNY ŚWIAT: KLASZTOR, MUZEUM I BAZAR

Kolejka jest sporawa. W okienku jeden urzędnik. Każda z podchodzących osób musi się wylegitymować z imienia i nazwiska, złożyć podpis na kwicie potwierdzającym tranzakcie. Mimo, iż jegomość w okienku zdaje się każdą czynność robić z wielkim namaszczeniem (co oczywiście wymaga czaaaaaaasuuuuuuu.) okazuje się, że na oczekiwania klienta (przynajmniej te wygłaszane w języku angielskim) nie zważa. Cóż z tego, że niektórzy z nas chcą tylko część trzymanej w ręku gotówki wymienić na tugriki, skoro urzędnik – nie bacząc na protesty interesanta- już wystukuje to co wstukał, i basta! W godzinach przedpołudniowych docieramy do centrum mongolskiego buddyzmu - Klasztoru Gandan (pełna nazwa Klasztor Gandantegczinlen oznacza w sanskrycie "Raj Mahajany"). Naszym oczom ukazuje się kompleks zabudowań składający się z pięciu świątyń. Zarówno finezyjne kształty budowli jak i bogata kolorystyka ich zdobień cieszą oczy obecnych na dziedzińcu ludzi, wśród których dominują pielgrzymi. Nad całością góruje kilkupiętrowa świątynia mieszcząca, wysoki na ponad dwadzieścia metrów, posąg Buddy, do budowy którego zużyto kilkanaście kilogramów złota i srebra oraz przeszło 2000 kamieni szlachetnych. Obcokrajowiec chcący wejść do tego obiektu musi uiścić opłatę w wysokości 3 500 tugrików. Mimo iż dzień jest powszedni, a pora dopołudniowa wiernych, odwiedzających Gandan jest sporo. Niegdyś tradycja nakazywała mongolskim pasterzom przysyłać tu jednego z synów na nauki buddyjskie. Dziś Klasztor mieści Mongolski Uniwersytet Buddyjski, ma obszerną bibliotekę z rzadkimi księgami i manuskryptami na temat filozofii buddyjskiej, astrologii oraz medycyny, a do Szkoły Wyższej Studiów Religijnych przejeżdżają na nauki mnisi z całego świata.

Kolejny istotny punkt naszej wyprawy – Muzeum Historii Naturalnej. Cena biletu normalnego 2 500 tugrików, bilet ulgowy dla studentów 1000 tugrików. Muzeum poświęcone jest geologii, zoologii, botanice, antropologii oraz paleontologii. Na mnie ogromne wrażenie wywiera widok szkieletu jednego z największych drapieżnych dinozaurów sprzed około 70 mln lat znalezionego na pustyni Gobi. Niewątpliwy respekt budzą także przeogromne ciosy mamucie jak również niektórzy z przedstawicieli współczesnej fauny Mongolii. Jednak nie tylko to co ogromne, zachwycające i przerażające jednocześnie swą monumentalnością, jest godne polecenia. Oto jedna z sal poświęcona Znowu przedzieramy się przez zatłoczone ulice miasta, by około 16.20 znaleźć się przed bramą ogromnego bazaru noszącego nazwę:"Naran-Tuuł". Wstęp jest płatny-50 tugrików. Kompleks targowy jest ogromny i kupić można tu wiele. Niestety zawodzi on moje oczekiwania jeśli chodzi o tradycyjne, lokalne wyroby, rzeczy mniejsze i większe, które mogłyby stanowić jakąś formę pamiątki z tego zakątka świata. Pewną pociechę dla mnie jest zakątek z kilkoma stoiskami, na których można kupić tak zwane starocie. Tu warto poszperać, nie zapominając o targowaniu się (cudzoziemiec i tak skazany jest na cenę kilkakrotnie wyższą niż rodzimy mieszkaniec; na towarze, poza produktami spożywczymi nie ma cen). Moją uwagę zwraca także stragan z wyrobami z wielbłądziej wełny – bardzo miłe w dotyku, oczywiście nie tak delikatne jak kaszmir, którym Mongolia stoi, ale na pewno godne polecenia. Niestety przegapiłam stoisko ze "sprasowaną" liściasta herbata chińską, no cóż...
Wrażeń jest sporo. Około godziny 18. 00 docieramy do Domu Salezjańskiego. Po kolacji jedni nikną w swych pokojach, inni jak co wieczór wychodzą na boisko by wraz z tutejszymi księżmi i wychowankami pograć w piłkę, pobiegać, pobawić się.O 21 00 spotykamy się na Mszę w kaplicy, potem krótkie podsumowanie dnia i zarysowanie tego co przed nami.
Z pokojów dobiega gwar, śmiech...u Was jest teraz 18 45, u nas już 24 45 pora powiedzieć DOBRANOC !
 
                                                                                          Honorata
 
 
 

Liczba odwiedzin portalu szkoły od września 2006r: 
web stats stat24.com