SZKOLNY PROJEKT SYBERIA 2010 - DZIENNIK Z WYPRAWY

2010-07-10 11:39:58
PRZYWITANIE Z GÓRAMI AŁTAJU

O 8 idziemy na Mszę. Nie wszystkim udaje się na nią wstać. Dalej idziemy na śniadanie – pyszną jajecznicę i ruszamy na naszą pierwszą wycieczkę! Rozsiadamy się w autobusie, modlimy i ruszamy. Ksiądz Andrzej zaczyna  opowiadać o rejonie, w który jedziemy. Republika Ałtajska jest autonomiczną częścią Rosji mającą własny parlament i prezydenta. Wsłuchujemy się także w opowieści o Księżniczce Lodu – kobiecie znalezionej w jaskini, którą zalała woda i zamarzła. Dzięki temu zachowała się z jędrną skórę wraz z karocą i końmi. Kobieta miała bogato wytatuowane ciało. Dalej słyszymy legendę o powstaniu rzeki Ob. Ksiądz Andrzej barwnie opowiada historię miłosną dwojga młodych – Katunia i Biji. Była to miłość zakazana dlatego wyruszyli oni w podróż dookoła góry ale w dwu różnych kierunkach i spotkali się z drugiej strony gór.  Gdy dowiedział się o tym zły ojciec przeklął ich zamieniając w rzekę. Nie pomyślał, że w ten sposób będą na zawsze razem. Od imienia dziewczyny Biji powstała miejscowość Bijsk. Na tym kończy się legenda. Jedziemy. Mijamy pola, lasy, krowy pasące się konie i kozy. Nagle zatrzymuje się nasz autobus – jesteśmy na granicy  Republiki Ałtajskiej. Robimy sobie pamiątkowe zdjęcie.  Ksiądz Andrzej chlapie nas wodą z rzeki, której poziom widocznie się zwiększył przez obfite deszcze.  Jedziemy dalej.  Dookoła nas rozciągają się piękne widoki stepów. W pewnym momencie pojawiają się wielkie  bilbordy ze zdjęciami „bohaterów wojny ojczyźnianej”. Jeden bilbord poświecony jednemu bohaterowi, a to jak się dowiaduje dla uczczenia 65 rocznicy zakończenia II wojny światowej. Dalej zatrzymujemy się w Górnym Ałtajsku.  Robimy zakupy, ksiądz Andrzej dokonuje obowiązkowej rejestracji, która kosztuje 2 ruble od każdego z nas za dzień pobytu, nabieramy także wody ze tryskającego w centrum źródełka. Przy okazji zwiedzamy piękna drewnianą cerkiew.  W niej  bardzo sympatyczna pani daje nam za darmo kalendarzyki oraz foldery. Wsiadamy do autokaru i dalej w drogę, podczas której co po niektórzy przysypiają. Następnym postojem jest most Aja – wiszący i mocno trzęsący z pięknymi widokami! Konstrukcja mostu: stalowe liny i deski. Dalej jedziemy  do naszej docelowej stacji, do wsi Czemał. Znajduje się tam klasztor na wyspie oraz zapora wodna. Wysiadając z autobusu dostrzegamy zupełnie inny krajobraz – mamy wrażenie jakbyśmy byli w Chorwacji – lazurowa, jasna woda, góry dookoła i świecące słońca. Widoki jak z pocztówki. Rozkładamy się by zjeść jakieś kanapki i zaczynamy naszą wycieczkę na zaporę.  Podejście nie jest bardzo męczące, ale przechodzi się po wystających skałach. Cały czas idziemy urwistym brzegiem rzeki.  Przechodzimy przez kolejny wiszący most. Co po niektórzy z nas mają problemy z przejściem, ale jak to się mówi – daliśmy radę! Kolejne widoki zapierające dech w piersiach, kolejne zdjęcia i trzeci już most wiszący – dochodzimy do  klasztoru. Każda dziewczyna wchodząc musi założyć sobie chustę na głowę. Ta miejscowa prawosławna tradycja obowiązuje wszystkich bez wyjątku. Wracając podgryzamy sobie orzeszki cedru, które ksiądz Jerzy kupił targując się ze sprzedającym chłopakiem.
Za duży, plastikowy jednorazowy kubek należy zapłacić 80 rubli. Nasiona cedru  zjada się je jak słonecznik. Dochodzimy do autobusu i wracamy do Bijska. Prawie każdy z nas natychmiast zasypia. Budzi nas momentu, gdy  zatrzymujemy się  i zabraliśmy dwie dziewczynki na kolonię. Kolejnym naszym, trzeba przyznać przymusowym, postojem jest zatrzymanie nas przez patrol milicji. Kierowca płaci mandat za przekroczenie  prędkości o 13 km/h. Na początku chce od każdego pasażera po 500 rubli, za nie zapięte pasy.  Ostatecznie  otrzymuje  2000 rubli mandatu – łapówki.  Ksiądz Andrzej informuje nas, że milicja  zawsze przyczepia się do  czegoś w większych autach. Trochę zdziwieni jedziemy dalej. Budzimy się w Bijsku. Mamy godzinę wolnego czasu, podczas którego się ogarniamy jakoś, a nasze dzisiejsze kucharki robią kolację. Kolacja smaczna- chleb z tuńczykiem, pastą rybną lub dżemem. Pychotka. Dalej modlitwa, mycie i zaraz idziemy spać. Doswidania!

Aleksandra Skorsetz

na granicy Republiki Ałtajskiej

Nowoałtajsk

droga z zapory do klasztoru - wieś Czemał

most na rzece Aja

Liczba odwiedzin portalu szkoły od września 2006r: 
web stats stat24.com