SZKOLNY PROJEKT SYBERIA 2010 - DZIENNIK Z WYPRAWY

2010-07-20 06:14:53
TRUSKAWKI I „OPERACJA LATRYNA”

O 10.00  tak jak w zeszłym tygodniu, rozpoczyna się praca. Leje deszcze. Nie zniechęca nas to. Tym razem podział obowiązków wygląda nieco inaczej. Magdy mają dyżur w kuchni. Powstaje nowa ekipa od malowania suftu : Maciek, Karolina, Ania, Gosia, Julija i Corinne. Nie jest to łatwe zadanie, mamy pomalować wszystkie sufity w nowo wybudowanym kościele. Tomek, Jacek i Tobiasz zajmują się malowaniem i składaniem płotka. Wyszedł prześlicznie. Gotowych jest już 7,5 metra, do zrobienia pozostaje jeszcze 10 metrów. Wojtek z Dawidem i panem Januszem stawiają płot, który przewrócił się wczoraj wieczorem. Marta, Ola, Tomek B i Kuba dokańczają prostowanie gwoździ. Nasza dopołudniowa praca przebiega w deszczu. Pierwsze promienie słońca pojawiają się zaledwie kilka minut przed godz. 13.00.  O 13.30 wszyscy brudni, zmęczeni i wygłodniali zbierają się na obiedzie. Magdy przygotowały ryż z sosem truskawkowym. Truskawki przyniosła nam pani Wiktoria Żodziewska, ta z którą zrobiliśmy w minionym tygodniu wywiad. Smakują bardzo dobrze, a ryż pachnie tak samo jak makaron i pierogi z przed kilku dni. Wszyscy najadają się do syta. Po obiedzie czas na odpoczynek. Część z nas śpi, część robi pranie a część rozmawia w kuchni. O 15.30 zaczyna się praca popołudniowa. Tym razem większość chłopców uczestniczy w „operacji  latryna”. Nasza miejscowa ubikacja chyli się ku upadkowi, jest mocno przechylona do tyłu. Chłopcy muszą ją naprostować. Pierwszy etap pracy polega na podniesieniu jej za pomocą linki holowniczej i samochodu, a następnie włożeniu pod latrynę ogromnego betonowego słupa. Jest to bardzo trudne zadanie. Jacek, Wojtek, Tobiasz, Tomek B, Kuba, Dawid, pan Janusz i ksiądz Jerzy pracują o wiele ciężej i dłużej niż inni. W zamian za to dostają od księdza Andrzeja koszyk wyśmienitych malin. Po pracy możemy udać się do sklepu, przespać się, lub po prostu pobyć razem aż do kolacji. Nadchodzi wieczór. Wszyscy najedzeni udają się na wieczorną modlitwę, aby podsumować dzisiejszy dzień. Nasze słabości, złe myśli, nerwy, ale także wszystkie miłe słowa, uśmiechy i ogrom pracy jaki włożyliśmy w budowę kościoła. Modlimy się również za naszych bliskich, wszystkich których nam tu brakuje, za wszystko za czym tęsknimy i o siłę na jutrzejszy dzień. Po tej refleksji czas na trochę zabawy. Spora część naszej grupy decyduje się na grę z księdzem w ziemniaka. Ania Bencal dostaje piłką trzy razy w nos. Gra dostarcza nam dużo radości. Niestety masowy atak kąsających malutkich muszek zmusza nas do zrezygnowania z dalszej gry. Teraz wszyscy powoli udają się do bani, wieczornych pogawędek i ciepłych posłań. Kolejny dzień za nami. Jutro ciąg dalszy wielkiej przygody. Bywa bardzo ciężko, ale nadzieję daje nam myśl że warto.
 
Karolina Okurowska
 
 
 
 

Liczba odwiedzin portalu szkoły od września 2006r: 
web stats stat24.com