SZKOLNY PROJEKT SYBERIA 2010 - DZIENNIK Z WYPRAWY

2010-09-05 20:30:23
ROSYJSKA JASNA GÓRA

Dzisiaj pierwszy raz jedna z dziewcząt obrywa bramką.Takie nieszczęście spotyka niestety Magdę B. Jednak mimo bolejącej nogi waleczna Magda postanawia się nie poddać i chce dojść do celu. W ostatniej chwili udaje nam się zdążyć na pociąg. Jest w nim bardzo duszno i tłoczno. Otwarte okna minimalnie pomagają w dotarcu tlenu do wewnątrz. Przez nasz wagon ciągle przewijają się kupcy. Jedni zachęcają do kupna żaluzji na okna, inni do kupna wiatraczka, markerów i innych rzeczy. Głośne reklamy i zachęty nie pozwalają nam zmróżyć oka.  Po ponad godzinie docieramy do miasta, o którym wcześniej wspomniałam - Siergiej Posad. Jest ono jednym z najważniejszych ośrodków religijnych i celów pielgrzymek w Rosji. W okresie Wielkiej Smuty zakonnicy przetrwali tutaj oblężenie polskiego wojska, a w XVII  wieku Piotr I schronił się tu w czasie buntu strzelców. Jest ono również miejscem zamieszkania Patriarchy Rosji. Aby wejść do Ławry Troicko- Siergiejewskiej, każdy kto ma krótkie spodenki bądź bluzkę na ramiączkach musi się przebrać w mniej skąpe ciuchy. A takich osób w naszej grupie jest sporo. Chwilę potem mogliśmy już spokojnie przejść przez bramę wejściową, ktora znajdowala się w tzw. Pięknej Wieży - w jej przedsionku zachowały się freski ze scenami z życia św. Sergiusza. Zaraz potem przechodzimy  przez Cerkiew bramną Jana Chrzciciela . Pomimo ogromnej temperatury zmierzamy następnie do Soboru Uspieńskiego. Jest to glówna świątynia ławry. Jej wnętrze jest bogato dekorowane, znajdują się w niej rownież groby popów. Atmosfera i wystrój cerkwii nadają jej jeszcze lepszy klimat, ktory zachęca do głębszego zwiedzania. Każdy przechodzi przez nią w ciszy i skupieniu. Po wyjści z cerkwii wszyscy z udręczeniem i suchymi ustami przechodzimy obok studni, z której wypływa podobno cudowne źródełko, do kótego ciągnie się niesamowita kolejka. Jednak niestety, ksiądz pozwolił nam nabrać wodę jednynie podczas przerwy. Jak wiadomo nie wywołało to uśmiechu na naszych twarzach. Następnie zwiedzamy jeszcze inne cerkwie. M. In. Cerkiew Smoleńską, a także jedna z ważniejszych- Sobór Troicki. We wnętrzu tej świątyni znajduje się grób św. Sergiusza. To właśnie dzięki niemu powstała  ławra. W jednej z cerkwi za niewielką opłatą można było nabyć święty chlebek, który jest podobno odzwierciedleniem „opłatka”. Po ziwedzeniu wszystkich miejsc świętych mamy 45 minut wolnych. W tym czasie większość idzie coś przegryść, bądź zakupić jakieś pamiątki. Mi, Magdzie M. oraz Magdzie B. Udaje się nawet zakupić piękne matrioszki, co stanowi główną pamiątkę z Rosji. Teraz szybkim tempem zmierzamy do hurtowni znajdującej się na krańcach miasta,  aby tam  po niskich cenach zakupić picie i jedzienie. Stamtąd zmęczeni z resztkami sił od rau udajemy się na od dawna przez nas wyczekiwany dworzec. Idąc tam nieczynnymi torami bądź też poboczami, czujemy się jak na jakiejsc gorącej pustyni!! Teraz tylko pozostaje nam czekanie na pociąg. Przyjeżdża on o godzinie 1455.  Tym nie jest w nim ani tak tłoczno abi gorąco. Główną zaletą jest to, że  przez nasz wagon nie przewija się sznur natrętnych kupców. Przynajmniej przez tą godzinkę w spokoju możemy odpocząć bądź też pospać. W tym tez czasie ksiądz informuje nas, że chce abyśmy jeszcze zwiedzili metro. To niestety była dla nas dołująca informacja. Jednak niesłusznie. Przejeżdżamy przez pięć przestankow metra i mogę powiedzieć, że to co widzimy robi niesamowite wrażenie. Jeden z nich wystrojony był w witraże przedstawiające ludzi sztuki- pianistę, malarza itp., w innym na sufitach znajdowała się mozaika przedstawiająca różne władze radzieckie, oczywiście z Leninem na czele, a w jeszcze innym figury ludzi walczących i piękne żyrandole. Po zwiedzeniu metra idziemy do katedry aby tam się umyć i przygotować na nocne turnee po Placu Czerwonym. Wszyscy wykończeni korzystamy z każdej wolnej chwili aby odpocząć. O godzinie 2020 jemy kolację,  a następnie prawie cała grupa oprócz dwóch osób- Juliji i Corinne idziemy aby zrobić wspólne zdjęcie na tle Placu Czerwonego. O godzinie 2200 Gum, Kreml oraz Cerkiew św. Wasyla wyglądają niesamowicie. Oświetlenie Gumu nadaje klimat prawie że świąteczny. Pomimo tak późnej godziny przez Plac przewija się masa ludzi. W sumie jest to pora kiedy wszystko tam jest cudowne. Metro również tętni życiem. Podobnie jak cała Moskwa. Mogę stwierdzić, że łatwo się w nim zgubić bądź paść ofiarą marnego złodzieja. Do Katedry wracamy o godzinie 2315. Późna godzina i nasze zmęczenie doprowadzają do tego, że wspólne modlitwy wieczorne są odwołane i każdy odmawia jest w sposób indywidualny. Szkoda tylko, że zostało nam tak mało godzin snu do jutrzejszego kolejnego odkrywania Moskwy....

                                                                                     Anna Bencal

Liczba odwiedzin portalu szkoły od września 2006r: 
web stats stat24.com