SZKOLNY PROJEKT SYBERIA 2013 - DZIENNIK Z WYPRAWY

2013-07-07 14:05:10
Witaj Azjo!

Każdy z nas otrzymał materac i poduszkę oraz zestaw pościelowy składający się z prześcieradła, poszewki na poduszkę, ręcznika, prześcieradła do nakrycia się. Prześcieradło do przykrycia sprawdza się w 100 % , gdyż temperatura wewnątrz pociągu utrzymuje się w granicy 30, 35 stopni Celsjusza (niestety tym razem nie mamy klimatyzacji). Na początku i na końcu wagonu jest toaleta. Powierzchnia i jej stan pozostawiają wiele do życzenia, jednak radzimy sobie dobrze i żadne warunki nie są nam straszne. Przy wyjściu z wagonu znajduje się duży samowar z wrzątkiem oraz pokoik prowadnicy. Kipiatok [wrzątek] możemy pobierać w każdej chwili dnia i nocy. W środku składu pociągu jedzie wagon restauracyjny. W porównaniu do pozostałych wagonów jest on bardzo nowoczesny. Kupujemy tam chłodne napoje (1 litr coca-coli kosztuje 110 rubli, woda mineralna 80 rubli). Można tam również kupić gorące posiłki w dość przystępnych cenach. Na jajecznicę lub zupę mleczną trzeba wydać około 70 rubli, sałatki kosztują od 94 do 245, kanapki 42-142, kompletne danie obiadowe z napojem i przystawką 561 rubli, sznycel wieprzowy „po rusku” 383, obiady od 75 do 645, posiłki dziecięce około 70 rubli, napoje od 30 do 100, wino od 600 do 1500 rubli. Obsługa „Warsu” jest przemiła, a wystrój przyjemny dla oka. Modernistyczne zielone siedzenia i jasne stoliki oraz przestrzeń sprzyjają dobremu samopoczuciu. W czasie jazdy czas umila nam muzyka z rosyjskiego radia. Wśród wielu rosyjskich piosenek naszą uwagę zwraca piosenka śpiewana po rosyjsku przez bliską naszym sercom Annę German. W myślach pojawia się Wrocław. Po porannej toalecie pierwsza para z naszej grupy przygotowuje śniadanie: kanapki z dżemem, serkiem kanapkowym i innymi smakołykami. Jadąc przez okna podziwiamy głównie rosyjskie lasy w których przeważają brzozy i olchy, zdarzają się także świerki, jodły i modrzewie oraz mchy, paprocie i porosty. W wielu miejscach widoczne są bagna. Czasem naszym oczom ukazuje się jakaś wioska lub miasteczko. Te odbiegają wyglądem od tych około moskiewskich. Są zabiedzone i brudne. Drewniane chaty pokryte są przeważnie eternitową dachówką zawierającą niebezpieczny dla zdrowia azbest. To trochę przygnębiający widok spuścizny poprzedniego systemu. Pociąg jedzie bardzo szybko (około 80, 100 km/h) więc co kilka godzin mamy dłuższy postój. Podczas przerw w podroży kupujemy na stacjach napoje, owoce i lokalne pyszności – pierożki nadziewane ziemniakami, kapustą lub mięsem. Te z mięsem kosztują 50 rubli, inne po 30. Na około 30 minut zatrzymujemy się na stacjach w miastach: Argiz, Drużinnie, Jekateremburgu i Tiumenie. Po przekroczeniu „granicy” europejsko – azjatyckeij, za górami Ural przestawiamy nasze zegarki o kolejne dwie godziny do przodu. Ach jak ten czas „szybko leci”. Azja wita nas deszczową pogodą. Nie martwi to nas, cieszymy się, że w końcu się trochę ochłodziło i nareszcie da się wysiedzieć w wagonie. Od czasu do czasu nasz wagon odwiedza pracownica wagonu restauracyjnego, dźwigając koszyk pełen smakołyków i chłodnych napojów na sprzedaż. Tym co najbardziej przeszkadza w podróży jest zamykanie toalet na postojach i w tzw. strefach chronionych. Są to najczęściej obszary lasów. Niewygodnym są także rzadko działające gniazdka elektryczne oraz istniejące na nich przeróżne informacje (50 V, 220 V). Dobrą stroną transyberyjskiej kolei jest to, iż jest bardzo czysta i zadbana. Prowadnicy regularnie zamiatają i zmywają cały wagon, a także często czyszczą toaletę. Prawie każdy dworzec jest wyremontowany i czysty. Co jakiś czas, cyklicznie, przez wagon przechodzi patrol policji sprawdzający porządek panujący w pociągu. Linia kolej trensyberyjskiej to ponad 9000 km torów, tysiące lokomotyw i wagonów. Podróżowanie nią to przyjemność, ale i wielka przygoda. W Polsce jeszcze wczesna pora, jednak u nas zbliża się wieczór i czas spania. Przygotowania do nocy zaczynamy od kolacji oraz wieczornej toalety. Trzeci dzień naszej wyprawy powoli dobiega końca. To nasza pierwsza noc w Azji, mamy nadzieje, że będzie także udana jak minione. Zmierzamy do Nowosybirska.

Sergiusz Bareła

 

 

Liczba odwiedzin portalu szkoły od września 2006r: 
web stats stat24.com