SZKOLNY PROJEKT SYBERIA 2013 - DZIENNIK Z WYPRAWY

2013-08-03 13:52:13
MOSKWO JAKAŚ TY PIĘKNA

Pod bramę przychodzi po nas ochrona BOR i po krótkim wylegitymowaniu się możemy wejść do środka. Szczęśliwi z otrzymanego zaszczytu witamy się z panem ambasadorem, jego żoną i nowo upieczonym konsulem. Przemieszczamy się do sali, w której ma miejsce spotkanie. Na stołach ustawionych w podkowę widzimy ciastka, cukierki i chipsy, a obok serwis z napojami. . Siadamy. Pan ambasador pyta nas o podróż, pracę i wrażenia które mamy po powrocie z Bijska, po czym opowiada o historii tego kraju, mentalności Polaków i Rosjan, ale także przybliża nam stosunki między naszymi nacjami na poziomie przeciętnych obywateli. Jesteśmy pod wrażeniem serdeczności i otwartości. Spotkanie trwa około godziny, po czym robimy pamiątkowe zdjęcie. Konsul zgadza się oprowadzić nas po całym, ogromnym budynku ambasady. Mamy okazję zobaczyć przede wszystkim sale, w których organizowane są różnego rodzaju konferencje, pomieszczenie wizowe i instytut polski. Zupełnie nieoczekiwanie przychodzi czas pożegnania się, po czym udajemy się do stacji metra. Do celu, którym jest bazar Izmajlowskij jedziemy granatową linią. Po drodze odwiedzamy kilka fantastycznie ozdobionych stacji i dopiero teraz możemy zrozumieć sens słów ”moskiewskie metro jest najpiękniejsze ze wszystkich na świecie”. Na jednej ze stacji widzimy ogromny peron wykończony marmurem i złote mozaiki przedstawiające ważne sceny z życia Lenina. Na kolejnej podziwiamy kolorowe szklane witraże układające się w piękne wzory, a na następnej – dwukrotnie przekraczające wzrost człowieka metalowe posągi postaci powiązanych z Wielką Wojną Ojczyźnianą. Ku naszemu zdziwieniu nie są to tylko żołnierze i generałowie, ale także zwykli cywile, którzy mieli swój udział w walce narodu. Na naszej stacji docelowej – Partyzanckaja wpadamy w zachwyt widząc monumentalny posąg partyzantów rosyjskich mierzący kilkanaście metrów. W końcu docieramy na bazar i dostajemy półtora godziny czasu wolnego na zakup pamiątek. Pośród straganów podziwiamy bardzo dużo kolorowych matrioszek o nie tylko klasycznym kształcie (od 100 do 2500 rubli), czapki uszatki za 2500 rubli i różnego rodzaju tradycyjne wyroby ludowe Rosjan. Na targu ceny najczęściej są zawyżone i zawsze warto jest się targować ze sprzedawcą. Po udanych zakupach udajemy się, tym razem czerwoną linia metra na Łużniki. Tam przed stadionem, który został wybudowany specjalnie na olimpiadę w 1980 roku, robimy z powtałym tutaj gestem Kozakiewicza zdjęcie. Potem przemieszczamy się na cmentarz Nowodziewickij, który znacznie różni się od pozostałych. Pochowane są na nim osoby zasłużone dla narodu rosyjskiego, tak samo jak na warszawskich Powązkach. Nagrobki są ucharakteryzowane wedle zawodu, dokonań lub odkryć pochowanej w tym miejscu osobowości. Z wielkim zafascynowaniem spacerujemy pomiędzy kolejnymi alejami. Udaje nam się znaleźć groby przede wszystkim: Tołstoja, Bułhakowa, Chruszczowa i Tupolewa, ale i prezydenta Jelcyna. Nad grobem znamienitego pisarza Bułhakowa odmawiamy wspólną modlitwę za wszystkich pochowanych na tym cmentarzu i powoli udajemy się do wyjścia. Metrem jedziemy w kierunku placu Czerwonego. Wychadząc na powierzcnię widzimy Teatr Wielki, Dumę Państwową, w której znajduje się siedziba rządu, oraz gmach NKWD na Łubiance (w latach ZSRR przeprowadzane tam były najcięższe zbrodnie, morderstwa, przesłuchania i podejmowane tam były najważniejsze decyzje związane z organizacją komunistycznego państwa). Tam zatrzymujemy się także przed symbolicznym głazem poświęcony ofiarom drastycznych czynów. Po 20 minutach jesteśmy już na Placu Czerwonym, gdzie pojawia nam się błysk w oczach przez rozprzestrzeniający się widok ogromnego Kremla. Ks. Jerzy ogłasza czas wolny do godziny 19.45. Idziemy posilić puste żołądki, skorzystać z wi-fi i pochodzić po pięknym zabytkowym placu. Odwiedzamy dodatkowo GUM – dom handlowy, w którym znajdują się sklepy najsłynniejszych projektantów mody. Robi on na nas bardzo duże wrażenie, ponieważ jest pięknie ozdobiony, a po podniesieniu głowy możemy dostrzec szklany sufit. Na każdym piętrze rozpościera się mostek prowadzący do kolejnych sklepów. W jednym z nich udaje nam się zakupić kartki pocztowe za 15-50 rubli, z czego wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni. Następnie przy blasku zachodzącego słońca przedostajemy się na most, z którego podziwiamy podświetlony nocą Kreml. Na tę okoliczność czekamy około 40 minut rozmawiając i robiąc zdjęcia. Jesteśmy bardzo zniecierpliwieni przed ujrzeniem tego niezwykłego widoku. Około godziny 22:00 widzimy jak poszczególne budynki zaczynają się zapalać. Wrażenie jakie zrobił na nas ten widok jest piorunujący. W Kremlu nocą można się zakochać. Robimy pamiątkowe zdjęcia i postanawiamy wracać do miejsca spoczynku, do którego przedostajemy się niezawodnym metrem. Ok godz. 23:00 jesteśmy już na parafii. Jesteśmy bardzo zmęczeni, ale z pewnością bardzo szczęśliwi.

Liczba odwiedzin portalu szkoły od września 2006r: 
web stats stat24.com