SZKOLNY PROJEKT GHANA 2006 - DZIENNIK Z WYPRAWY
2006-07-20 15:35:00
PRACA W POCIE CZOLA
Po południu, zgodnie z naszym planem, pojechaliśmy do dwóch Oratoriów. Jedni pracowali w Otomasi, inni w Adenti. Ku naszemu zdziwieniu dzieci w obydwóch miejscach było zdecydowanie więcej niż wczoraj. Jak widać nasza obecność i praca wśród z dziećmi staje się coraz bardziej zauważalna. Z dziećmi spędziliśmy przeszło 2 godziny i jak niektórzy z nas powiedzieli, była to bardziej wyczerpująca praca niż na budowie.
Wieczór dzisiejszego dnia wiązał się natomiast z zaproszeniem, które otrzymaliśmy od 2 Polek: Ani i Bożenki. Pracują one od przeszło roku, jako wolontariuszki w Salezjańskim Domu dla Dzieci Ulicy, noszącym nazwę DON BOSCO BOYS HOME. Dom ten powstał w 1995 roku i przeznaczony jest dla około 40 chłopców. W jego posesji znajdują się boiska, miejsca noclegowe, świetlica, kuchnia oraz dom wolontariuszek. Całość ogrodzona jest wysokim murem, a nad bezpieczeństwem czuwa zatrudniony stróż. Don Bosco Boys Home dla chłopców jest jedynym domem. To tutaj znajdują przyjazne im osoby, które troszczą się o ich, niejednokrotnie niełatwe życie. Dowiedzieliśmy się, że Thomas trafił tutaj z Kumasi. Został przywieziony przez Siotry Werbistki, które pomogły rodzinie chłopca. Historia jego życia warta jest opisania. Mając 10 lat stracił matkę. Jego ojciec miał sen, w którym dorosły Thomas go zabija. Ponieważ tutejsza wiara w sny jest bardzo mocna ojciec chcąc uniknąć śmierci postanowił uprzedzić syna i zabić go wcześniej. Jednakże szybka reakcja rodziny zapobiegła tragedii. Takich chłopców jak Thomas jest tutaj wielu: sieroty, półsieroty, bądź dzieci porzucone.
Ten uroczysty wieczór, został zorganizowany w związku z zakończeniem roku szkolnego. Rozpoczęto go od Eucharystii, którą sprawował ks. Saimon z Indii, salezjanin. My w trakcie jej trwania mogliśmy w procesji z darami ofiarować dla domu 2 przywiezione z Polski piłki. Następnie rozpoczęła się zabawa: śpiew, taniec, przedstawienie teatralne, a także naprawdę uroczysty posiłek, składający się z ryżu, surówki oraz pieczonego kurczaka. Niepowtarzalna atmosfera, która się pojawiła potwierdziła, że miejsce to jest prawdziwym domem, w którym każdy może czuć się szczęśliwym.
Praca wychowawców, która jest wykonywana w tym domu to praca wolontariuszy. Wcześniej pracowali tutaj wolontariusze z Holandii, natomiast teraz Ania z Katowic i Bożenka z okolic Tarnowa. Obie dziewczyny znalazły się tutaj, dzięki Salezjańskiemu Wolontariatowi Misyjnemu z Krakowa. Przygotowując się przeszło rok podjęły tę bardzo odważną i ważną decyzję. Jak same mówią: „Choć na co dzień nie widać efektów naszej pracy, to jednak czujemy się tutaj bardzo potrzebne”.
Kolejny dzień już za nami, a my coraz bardziej zaczynamy rozumieć, że praca wolontariuszy w tym rejonie świata jest niezastąpiona i bardzo potrzebna. Dzięki Bogu, my możemy włączać się do ich wspaniałego grona.
PROJEKTY MISYJNE WOLONTARIATU
NAJNOWSZE GALERIE
DZIEŃ CZYTANIA BIBLII
OTWARTE DRZWI
AKCJA - SZPIK
DĄB KATYŃSKI
WYCIECZKA - RUDAWY