SZKOLNY PROJEKT GHANA 2006 - DZIENNIK Z WYPRAWY

2006-07-24 15:23:00
GŁĘBOKI BUSZ

Ale jestem zmęczona po wczorajszym, nic mi się nie chce” . Tymi słowy rozpoczęły dzień polskie dziewczyny. Wyraźnie można było zauważyć, że wczorajsze spotkanie i tańce w GIRLS HOTEL dało im się we znaki. Stan ten jeszcze bardziej potwierdza to, że na śniadanie przybyły tylko Polki. Dzisiejszy dzień był pełen wrażeń i nowych doświadczeń. O godz. 9:15 spotkaliśmy się przy kościele w Oduomasy z ks. Piotrem i ks. Saimonem. Podzieliliśmy się na dwie grupy, które udały się do dwóch innych wiosek na Msze. Ja wybrałem się do Asufri, ponieważ przeczuwałem, że będzie to całkiem nowe i ciekawe doświadczenie. Druga połowa grupy udała się z ks. Piotrem do Adoe. Droga do celu prowadziła przez prawdziwy busz i z każdym kilometrem stawała się bardziej wyboista i zarośnięta. Po drodze ks. Saimon zabiera dwie dziewczyny, które też podążają na Msze. Asufri to wioska znajdująca się w głębokim buszu, oddalona o około 16 km od Oduomasy. Jej nazwa wzięła się od płynącej nieopodal rzeki. Wioska ta istnieje już od 40-tych lat XX wieku. Lokalna społeczność jest bardzo przyjacielska i otwarta. W wiosce żyje ponad 60 osób. Msza na którą przybyliśmy rozpoczęła się o godz. 10:00 i trwała około dwie godziny. Tutejsza wspólnota posiada już murowany kościół. Ma on kształt pięciokąta i leży na niewielkim wzniesieniu, dlatego wchodzi się do niego po schodach. Tak jak na każdej afrykańskiej Mszy liturgii towarzyszył śpiew chóru i gra na bębnach. Jak zaobserwowaliśmy podczas jej trwania cała wioska wypustoszała, a wszyscy mieszkańcy zgromadzili się w kościele. Zdarza się nawet, że ludzie przychodzą na Eucharystię z sąsiednich wiosek oddalonych nawet o kilkanaście kilometrów. Msza celebrowana jest w dwóch językach: angielskim i „Twi”. Ciekawostką tego kościoła jest biurko znajdujące się przy ołtarzu, przy którym siedzi dwóch mężczyzn (szif i jego pomocnik) liczących ilość osób przyjmujących Komunie św., a także zapisujących w oddzielnych rubrykach sumę pieniędzy daną przez parafian podczas Mszy. Składka odbywa się w sposób procesyjny, kiedy to poszczególne grupy, oddzielnie mężczyźni i kobiety, w tańcu, ze śpiewem podchodzą do ołtarza. Ponadto podczas ofiarowanie kobiety przynoszą w darze kukurydze, pomidory, ryż i yam. Po zakończeniu liturgii nasze skromne, „zagraniczne grono” przedstawia się lokalnej społeczności i wyjaśnia w jakim celu przybyliśmy do Ghany. Przedstawione imię jest gromko oklaskiwane. Kolejnym etapem naszego spotkania jest zwiedzanie wioski Asufri. Zaraz naprzeciwko kościoła znajduje się murowana szkoła oraz duże boisko do gry w piłkę nożną. Ten widok na tle gęstego buszu zwraca mocno naszą uwagę. Wchodząc do wioski widzimy, że domy to lepianki. Są one bardzo solidne, zbudowane głównie z patyków i piaskowo-glinianej zaprawy, dach ich pokryty jest liśćmi palm. Po wiosce oprowadza nas jeden z mieszkańców. Od niego dowiadujemy się, iż głównym źródłem utrzymania tutejszych ludzi są kozy, sprzedawane na mięso, a także palmy, z których wytwarza się wino palmowe oraz olej palmowy. Do gotowania, wykorzystają specjalne paleniska stworzone z kilku kamieni zalepionych gliną. Większość naczyń to gliniane dzbany lub wydrążone owoce. Jeden z mieszkańców wyjaśnia, że wydrążone owoce wykorzystują jako garnki i przechowują w nich wodę. Na zakończenie naszego spotkania z lokalną społecznością ks. Jerzy robi nam wraz z tubylcami pamiątkowe zdjęcie. Sprawia do im ogromną radość, a pokazanie ich podobizn na wyświetlaczu aparatu cyfrowego jeszcze bardziej ją potęguje. Odjeżdżamy żegnani miłymi słowami oraz machaniem dziecięcych dłoni. Droga powrotna daje się we znaki osobom siedzącym na „pace” pikapa. Ks. Saimon jadąc po bezdrożach, czasem, z prędkością ponad 80km/h przypomina nam o jakości dróg wiodących przez busz. Po drodze wysadzamy zabranych z Mszy ludzi oraz mijamy licznie ukryte w zaroślach wioski. To oni zwracają naszą uwagę na ogromne uprawy kukurydzy oraz na pewną przyrodniczą ciekawostkę. Na wierzchołku ogromnego baobaba rośnie strzelista palma. Ta symbioza zachwyca. W Odyomasy jesteśmy o godzinie 13:00 skąd udajemy się do naszego domu na obiad i dalszy niedzielny odpoczynek.

Kolejne strony:  1   2   3   4   5   6   7   8

Liczba odwiedzin portalu szkoły od września 2006r: 
web stats stat24.com