SZKOLNY PROJEKT GHANA 2009 - DZIENNIK Z WYPRAWY
2009-07-25 12:35:39
dzień 19 – nadzwyczajny dzień jak inne
Na poronną Eucharystię nie obudziły nas dziś
budziki czy dziewczyny zaś próba śpiewu w szkole z okazji zakończenia roku
szkolnego. Z tego co zdążyliśmy się dowiedzieć to dziś o 9.00 jest uroczyste
rozdanie świadectw i wyróżnień. Około godziny 6.35 naszym stałym zwyczajem
udajemy się na Mszę w nie pełnym składzie, ponieważ część z nas ma problemy z „brzuchem”
co nie pozwoliło im dotrzeć do kaplicy. Następnie jemy śniadanie przygotowane
przez Jacka i Ninę. Po posiłku mamy chwile czasu dla siebie, a w miedzy czasie Dorothea przywozi nasze pranie
byśmy je rozwiesili. O godzinie 9.30 udajemy się do kościoła na generalną próbę
przed jutrzejszym bierzmowaniem.
[
Czytaj dalej ]
2009-07-24 13:57:37
dzień 18 – na głowie, szkoła i oratorium
Dzisiejszy dzień zaczynamy o godzinie 8.00. Po
porannej toalecie zasiadamy do śniadania przygotowanego przez Laurę i Wojtka. O
9.30 przyjeżdża ks. Jerzy. Pora do pracy! Po drodze jak co dzień mijamy ludzi
niosących kosze na głowie. Jest to najpopularniejszy sposób dźwigania ciężarów
w tej części Afryki. W związku z tym, że każdy dzień przez cały rok zaczyna się
o godzinie 6.00 akończy o 18.00 ludzie żyjący na wsi wstają wcześnie rano i swoim zwyczajem
udają się do buszu.
[
Czytaj dalej ]
2009-07-23 16:57:55
dzień 17 – szpital i nowicjat
Bardzo wcześnie rano rozbudziły
nas głośne śpiewy i muzyka. Była to Msza odbywająca się w pobliżu Boys Hostelu. O 8.25 przyjeżdża, żeby zrobić
nam oficjalną pobudkę. Informuje nas o planie na dzisiaj, że przyjedzie po nas
o10.00. O dziewiątej zasiadamy do śniadania, a po nim razem z Wojtkiem rozwieszamy pranie. O 10.30 jesteśmy już na budowie. Dziś jest dosyć
niskie ciśnienie i duża wilgoć w powietrzu co sprawia, że oddycha się i pracuje
bardzo ciężko. Pomimo tego dajemy z siebie wszystko.
[
Czytaj dalej ]
2009-07-21 23:01:15
dzień 16 – budowa i szpital
Dziś dzień zaczyna się jak każdy. Rano udajemy się na Eucharystię,
jemy śniadanie i jedziemy na budowę. Nie
ma tam za wiele do roboty, zostaje nam jedynie przewieźć piach z jednego
miejsca na drugie. Zostaje to jednak przerwane przez bardzo intensywny deszcz.
O 11.00 jesteśmy już w domu, dookoła leje. Życie jakby zamarło. Jak
zauważyliśmy intensywny deszcz powoduje w Afryce zatrzymanie wszelkich prac,
które przede wszystkim koncentrują się pod niebem.
[
Czytaj dalej ]
2009-07-21 22:54:32
dzień 15 - budowa i cmentarz
Dzień zapowiadał się zwyczajnie. Po śniadaniu mamy
jedynie chwilę wolnego czasu po czym ruszamy do pracy na budowę gdzie jesteśmy
już oczekiwani. Dom zostawiamy pod
opieką Tomka i Rosie, którzy pełnią dzisiaj dyżur. Zabieramy rękawice tudzież
wszelkie inne potrzebne sprzęty i akcesoria. Na miejscu oczom naszym dane jest
radować się widokiem efektów naszej pracy które nabierają z dnia na dzień coraz
bardziej imponującego wyglądu .
[
Czytaj dalej ]
1 2 3 4 5 6